mój wspólny projekt z LEGO Polska: #1 o projekcie

[ Wstęp: 3dom ]
Jakiś czas temu LEGO Polska zwróciło się do mnie z prośbą o znalezienie kogoś, kto mógłby zbudować kilka postaci Bionicle na potrzeby materiałów PRowych. Naturalnym wyborem wydał mi się Kukus, który chętnie podjął się współpracy. Efekt kilkutygodniowego budowania możecie zobaczyć poniżej.

Wydaje mi się, że w tych kilku linijkach streszcza się wszystko to, co chciałbym Wam dzisiaj przekazać. Po raz pierwszy (i mam nadzieję, że nie ostatni) zostałem zaproszony do wzięcia udziału w oficjalnym projekcie Lego. Zadanie polegało na zbudowaniu czegoś sensownego z klocków Bionicle 2015, dostarczonych mi przez kuriera Lego. Czasu było niewiele, bowiem klocki przyszły około 3 grudnia, a 15-ego zdjęcia gotowych konstrukcji musiały być już wysłane do Lego. 30 grudnia kurier ma odebrać paczki z częściami (i modelami stworzonymi przeze mnie dla potrzeb Lego).

Teraz parę słów o paczkach (na klocki przyjdzie jeszcze czas, ale ostrzegam – tego będzie dużo; mam tylko nadzieję, że uda mi się znaleźć chwilkę, by przysiąść i na spokojnie obrobić fotki). Paczek było 5, każda po 10 kg – co w sumie daje 50 kg klocków. To dość zabawne, biorąc pod uwagę fakt, iż na co dzień mieszkam w pokoju 3×3 metry (był problem z zamknięciem drzwi):

https://farm8.staticflickr.com/7514/16142962325_c658ec9a06_b.jpg

Najbardziej spodobała mi się reakcja siostry tuż po pierwszym szoku spowodowanym ujrzeniem tak dużej liczby klocków zgromadzonych w tak niewielkim miejscu:

HA! HA! HAHAHAHAHA! (…) HA! HAHA! Tyle Wygrać!

Klocków było tak dużo, że spokojnie można by nimi wypełnić wannę i „wykąpać” się w niej. Ja jednak wolałem skupić się na tym, co było naprawdę ważne – na klockach.

 

Jeżeli macie chwilkę czasu, to zapraszam Was do oglądnięcia mojego krótkiego filmiku propagandowego, przedstawiającego, z czym w praktyce przyszło mi się zmierzyć:

 

Ogólnie rzecz biorąc sytuacja wyglądała tak – wewnątrz każdego pudła znajdowały się 4 identyczne worki wypełnione takimi samymi częściami (każdy z nich ważył po 2,5 kg). Dlatego też przyjąłem zasadę, że kolejne pudła będę otwierać tylko wtedy, gdy zabraknie mi elementów w workach z bieżącego kartonu. Później okazało się to dość dobrym rozwiązaniem – w praktyce bowiem otwarłem tylko 2 z 5 paczek („nadmiarowych” nawet nie tykałem).

 
Chciałbym gorąco podziękować kilku osobom, bez których projekt nie mógłby zostać zrealizowany:
– LEGO Polska i pani Kasi za pomysł i dostarczenie niezbędnych części
– 3domowi za kontakt z LEGO Polska i cierpliwość ;)
– mojej mamie, bez której miałbym problem z odebraniem paczek

 
Wydaje mi się, że na sam początek tyle informacji wystarczy. Tekst piszę na szybko, ale chciałbym zawrzeć w nim wszystkie najważniejsze elementy.

 

Wkrótce możecie się spodziewać kolejnych części relacji!

Hall of Fame: 4# Arctic – cz.2. (2000)

Cóż, wpis chciałem zrobić wcześniej (na Mikołaja), jednakże wypadła mi jedna dość ciekawa rzecz, w związku z czym musiałem tymczasowo rzucić opis serii i wziąć się za to „coś”. W tej chwili niestety nie mogę Wam powiedzieć, co to takiego – choć bardzo bym chciał to zrobić, ale niestety nie mogę (dowiecie się w styczniu).

Tymczasem powróćmy jeszcze na chwilkę do naszej serii Arctic, aby dowiedzieć się tego, w jaki sposób projektanci stworzyli tę serię i jak wyglądałaby ona, gdyby pojawiła się ona z końcem lat 80 albo z początkiem lat 90, kiedy to junioryzacja nie była aż tak powszechna, a Lego trzymało się jeszcze mocno na rynku.

Poniższe zdjęcia pochodzą ze wspomnianego już kiedyś przeze mnie „Wyścigu Przygód”. Wydaje mi się, że są one na tyle czytelne, że chyba lepiej będzie, żeby one same Wam wszystko opowiedziały – ja tymczasem ograniczę się do kilku słów komentarza, jeśli tylko będzie taka potrzeba.

 

https://farm8.staticflickr.com/7465/15888011049_72995497e8_n.jpg

Czytaj dalej