6593 Blaze Battler – recenzje QQS’a

Czas na kolejną – zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami – recenzję w klimatach Classic Town z początku lat 90. Na tapecie mam jeszcze jedną recenzję o podobnej tematyce (i z podobnego przedziału czasowego), która powinna pojawić się niebawem – renderingi są już przygotowane, tylko tekst nie jest jeszcze gotowy …

Recenzowana ciężarówka jest kolejnym zestawem pożarniczym z pożarniczej podserii Town z 1991 roku. Jednakże moja przygoda z nią rozpoczęła się jakieś 2 lata po premierze – dostałem ją bowiem około 1993 roku na Mikołaja – i muszę przyznać, że od razu ją polubiłem, no bo w końcu to była pierwsza prawdziwa ciężarówka Lego i – o ile mnie pamięć nie myli – mój trzeci zestaw tej firmy. Pojazd może z dzisiejszej perspektywy bardzo prosty, ale gdy się lepiej przyjrzeć – okazuje się, że posiada trochę fajnych detali. No i do tego jest w pełni funkcjonalny i bawialny – pokuszę się nawet o stwierdzenie, że pod pewnymi względami przewyższa nawet dzisiejsze zestawy …

Podobnie, jak miało to miejsce w przypadku 6531 – Flame Chaser, również i tutaj napotkałem na problem z częściami (część z nich jest połamana, a część w złym stanie technicznym – słowem, do wymiany). Generalnie z klocków, które obecnie posiadam, byłem w stanie odbudować podwozie ciężarówki, jak również większą część przyczepy. Brakuje jednak części kabiny, sznurka do węża (samego węża mam – wygląda to w tej chwili tak, jak na głównym renderze – nie pytajcie, jak to się stało, że wąż jest bez sznurka …), tego głównego szarego węża, obrotnicy, części do podniesienia drabiny, kilku elementów podwozia przyczepy i strażaka; szarą drabinę mam – ku mojemu zdziwieniu – nawet w dobrym stanie. Niestety, skompletowanie elementów chwilę zajmie i pewnie zaboli to trochę portfel, ale zakładam, że jak rozłoży się to w czasie, a model będzie sukcesywnie uzupełniany, to w końcu uda mi się doprowadzić go do zadowalającego stanu; alternatywą byłoby kupno używanego modelu, ale mam wrażenie, że i tak taniej wyjdzie skomplementowanie tych kilku elementów (tym bardziej, że klocki pewnie będę zamawiać również do innych modeli, więc koszty powinny się trochę rozłożyć). Nie wiem jednak, kiedy to się wydarzy – dlatego do tego czasu musimy pozostać przy renderach …

6593 – Blaze Battler

Dane Techniczne:
Seria: Town, Fire
Rok produkcji: 1991
Liczba klocków: 114 (Bricklink), 126 (Brickset)
Liczba figurek: 1
Cena: używane – ok. 130 zł (Bricklink – polski sklep, ale można kupić taniej), na Allegro najtaniej widziałem za ok. 85 zł; na ceny nieużywanego modelu nawet nie patrzę – bo po co prowokować sytuacje zwiększające ryzyko zawału?

SPIS CZĘŚCI
BRICKLINK
BRICKSET

GALERIA

Czytaj dalej

6531 Flame Chaser – recenzje QQS’a

Cześć,

słowo się rzekło, a zatem – czas na pierwszą recenzję od … prawie 10 lat! (nie licząc przeszło 4 miesięcy – według bloga ostatnią recenzją był 41500 Flain, którego opublikowałem 18 czerwca 2014 roku; swoją drogą – ciekawy jestem, czy jeszcze pamiętam, jak się tego typu rzeczy robi). Zanim jednak przejdę do meritum, t.j. recenzji zestawu, to mam małą informację – w najbliższej przyszłości planuję 3 recenzje zestawów strażackich w klimatach starego Lego Town (jedną z nich jest właśnie recenzowany tu helikopter), dalszych planów nie chciałbym na razie zdradzać – żeby wprowadzić sztuczne napięcie i zainteresowanie :)

Dlaczego akurat zestawy z serii strażackiej? I dlaczego akurat powrót do korzeni, t.j. do zestawów z klasycznej serii Town? I co właściwie miałem na myśli, pisząc „powrotu do korzeni”? Cóż … wydaje mi się, że strażacy są nieodłączną częścią każdego miasta i myśląc o klasycznym Town – zestawów strażackich po prostu nie może zabraknąć. Uważam też, że nie bez znaczenia jest to, że strażacy, obok innych zawodów mundurowych, takich jak policja, czy pogotowie, pełnili bardzo ważne i pozytywne funkcje i bez nich życie w mieście byłoby znacząco utrudnione (w świecie utopijnym pewnie życie jest o wiele prostsze – bo i samych zagrożeń jest o wiele mniej – ale jak komuś zależy na tym, aby jego klockowy świat odzwierciedlał w możliwie jak największym stopniu ten rzeczywisty – to wtedy podział na role, dedykowane sprzęty etc. może mieć znaczenie). Bo któż nie spotkał się z pożarem/kataklizmem, który wymagał nagłej interwencji? Strażacy, wyposażeni w najnowszy sprzęt i doświadczenie – a także krzepę fizyczną – zawsze byli gotowi nieść pomoc tym, którzy tego najbardziej potrzebują – nawet w najbardziej niesprzyjających warunkach atmosferycznych … (specjalnie pisze w czasie przeszłym, starając się wejść w klimaty lat 90 i zrozumieć ówczesną mentalność – chociaż zapewne wszystko to, co tutaj napisałem, można by również zapisać w czasie teraźniejszym).

Do tego dochodzi jeszcze kwestia sentymentalna – zestawy z klasycznego Town były moimi pierwszymi zestawami Lego (dopiero później pojawił się Technic, ale to już inna historia). Recenzowany tu helikopter straży pożarnej jest właśnie pierwszym zestawem z Town w mojej kolekcji – i ogólnie pierwszym moim zestawem markowanym Lego.

I jeszcze, na zakończenie tego przydługiego wprowadzenia – najbliższe recenzje zawierają rendery, które wykonałem z użyciem darmowego programu Lego Studio, którego można pobrać z serwisu Bricklink. Zdecydowałem się na taki krok, ponieważ recenzowany tu model nie jest jeszcze kompletny – brakuje mi tych niebieskich światełek na śmigle (ciężko je zdobyć i są drogie) oraz pilota. W przyszłości – nie wiem dokładnie kiedy, ale jak uda mi się skompletować zestaw, to jego zdjęcia wrzucę w formie przeglądu celem uzupełnienia recenzji (myślę, że będzie to też ciekawe doświadczenie porównać rendery ze zdjęciami rzeczywistymi).

6531 – Flame Chaser

Dane Techniczne:
Seria: Town, Fire
Rok produkcji: 1991
Liczba klocków: 50 (Bricklink), 55 (Brickset)
Liczba figurek: 1
Cena: 10-15zł (Bricklink), na Allegro widziałem po ok. 45zł

SPIS CZĘŚCI
BRICKLINK
BRICKSET

GALERIA

Czytaj dalej

I’m back!

Cześć!
od mojego ostatniego posta na blogu minęło już trochę czasu. I ogólnie od jakiejkolwiek aktywności. A będąc bardziej precyzyjnym – kilka lat. W sumie to były nawet takie momenty, kiedy byłem przekonany, że do bloga już nie powrócę … A jednak!

Zapytacie się zapewne, co też robiłem „przez te 7 ostatnich lat”, parafrazując klasyka?
Nie, nie obawiajcie się, nie zamierzam Was zanudzać szczegółami z życia prywatnego. Ograniczę się do żołnierskiego skrótu.

Czytaj dalej