6230 Stormer XL

Zestaw od samego początku wzbudzał pewne kontrowersje. Gdy ujrzałem go po raz pierwszy – jeszcze jako grafikę w sieci, od razu postawiłem mu się lepiej przyjrzeć. Niestety, po przeglądnięciu kilku zagranicznych recenzji i bliższym zapoznaniu się z konstrukcją, mój entuzjazm zmalał i trochę zniechęciłem się do tego zestawu. Tak samo cena, 80 zł za 89 części? Czy się opłaca?
Niemniej brałem pod uwagę powyższy zestaw w swojej liście świątecznej do św. Mikołaja.

Nad recenzją pastwiłem się 3 dni – a dokładniej nad wersją video i zdjęciami, które notabene musiałem wykonać trzykrotnie (z uwagi na fakt, że nie chciało mi się niwelować zbędnych cieni w programie graficznym – powtarza się stare dobre powiedzenie, że najlepiej jest fotografować i kręcić materiały video za dnia). Uważam, że rewelacji nie ma, ale końcowa jakość jest zadowalająca. 27-ego recenzja była już gotowa, ale ponieważ w 2012 już trochę recenzji popisałem, postanowiłem, że Stormera XL opublikuję z początkiem nowego roku.

To tyle słowem wstępu.

 

6230
Image

DANE TECHNICZNE:
Seria: Hero Factory
Rok produkcji: 2012
Liczba klocków: 89
Liczba figurek: 0
Cena: allegro 70-80 zł PLN, s@h – 79.99 PLN

Video-recenzja:

SPIS CZĘŚCI
PEERON
BRICKLINK
BRICKSET

GALERIA

 

O BOHATERZE
Image

Oficjalna bibliografia:

Bohaterowie nie panikują w obliczu kryzysu. Stormer to przywódca drużyny Alfa 1 i weteran z ogromnym doświadczeniem. Nie toleruje złego zachowania złoczyńców i rekrutów. Po prostu wstaje, przejmuje dowodzenie i bierze się do pracy. Koniec, kropka. Oczywiście nie jest to cała prawda. Stormer wymaga wiele od swoich rekrutów, ale ma na uwadze jedynie ich dobro, a oni wiedzą, że zawsze podejmuje słuszne decyzje. Wyraża się zwięźle i na temat. Nie widzi potrzeby posiadania poczucia humoru. Na swoim ultraszybkim motocyklu Stormer jest niepokonany

W filmie video Stormer XL poruszał się na motorze – identycznym, jaki posiada jego kolega z serii Speeda Demon 6231. Podejrzewam, że projektanci ostatecznie zrezygnowali z motoru dla tej postaci, z uwagi na cenę zestawu która już teraz jest trochę zbyt wysoka.

LINK do animowanego filmu HF.

 

PUDEŁKO
Image
Image Image Image Image Image
Pudełko, jak na firmę LEGO przystało, wykonane jest z dobrej jakości kartonu. Nie jest duże, wielkością porównywalne do Black Phantoma, którego już kiedyś recenzowałem. Jeżeli ktoś nielubi opisów grafik na pudełku, to z czystym sumieniem może przejść dalej.

Przednia grafika przedstawia Stormera XL w pozycji gotowego do akcji. W tle widać góry lodowe i szalejącą zamieć śnieżną (w sumie to nawet trochę klimatyczne, dlatego, że grudzień przeważnie kojarzy się z śniegiem i mrozem). Nasz bohater wygląda na prawdziwego spartanina, który w lodowej pustyni czuje się jak ryba w wodzie. Zresztą, w takich warunkach biały kolor pancerza nadaje się do kamuflażu wprost idealnie. W oddali, jak to na serię Hero Factory przystało, widzimy drobną graficzkę nemezis – Speeda Demona, pędzącego wprost na Stormera – czyżby próbował go stratować? A może chciałby nawiązać klimatyczną konwersację?
Oprócz tego na przodzie znajdziemy informację, że zestaw umożliwia zdobycie 500 punktów do gry ( nawiasem mówiąc – trzeba w to będzie kiedyś zagrać :P ).

Z tyłu widnieje obrazek prezentujący główne funkcjonalności robota (nie będę się teraz nad nimi rozwodzić, gdyż przyjdzie jeszcze na to czas), reklama innych zestawów z tej serii (zauważcie, że każdy dobry ma złego odpowiednika!) oraz kolejną informację o grze internetowej (kod do gry znajdziemy z drugiej strony logo naszego herosa).

Boki opakowania to dodatkowa graficzka, logo LEGO Club, informacja, że części zostały wyprodukowane w Danii, na Węgrzech, Meksyku i Czechach (nie ma tutaj Chin), ostrzeżenie przed zadławieniem (ależ te dzieci łapczywie wcinają klocki!) i głowę robota w skali 1:1.

 

ZAWARTOŚĆ
Image

W skład zestawu wchodzą:
– 1 klocek wrzucony luzem (kręgosłup)
– 1 duży woreczek z częściami
– arkusz naklejek
– 44-stronicowa instrukcja

Naklejki:
Image
Niestety (albo stety) w zestawie otrzymujemy 1 arkusik naklejek. Ponieważ zestaw adresowany jest głównie dla dzieci, może to być poważny problem – każde nałożenie na klocek wymaga iście chirurgicznej precyzji. A każda naklejka sprawia, że klocek staje się mniej uniwersalny. Z drugiej strony ładnie nałożone naklejki ubogacają model. Dlatego decyzję, czy warto ich używać, czy też nie pozostawiam Wam.

Dodatkowy kod:
Image
Image

bart napisał(a):Ta naklejka jest już w opakowaniu i jest to identyfikator RFID. Sklep nic nie musi wciskać bo przy kasie jest wysyłana komenda kill i identyfikator przestaje odpowiadać. Generalnie chodzi o to, żeby uniknąć naklejania czegoś z zewnątrz ale polskie sklepy i tak to robią bo mają bramki magnetyczne a nie RFID.

 

INSTRUKCJA
Image
Image Image Image Image Image Image Image Image Image Image Image Image Image Image Image
Instrukcją jest książeczka, składająca się z 44 stron. Grafiki zostały wykonane bardzo ładnie, czarne klocki otoczone są białą obwódką. Model składa się bardzo dobrze. Nie znalazłem żadnych błędów.

Zawartość instrukcji przedstawia się następująco:
– reklama gry internetowej HeroFactory (strony 2-3, 41)
– segregacja elementów (4)
– instrukcja właściwa (4-36)
– spis elementów (37)
– reklama kombinera, powstałego po połączeniu Stormera ze Speeda Demonem (38 – 39)
– reklama innych zestawów z HF (40)
– reklama Super Heroes (42)
– Lego Club (43)
– Rozwrzeszczany dzieciak z napisem WIN (ostatnia strona)

 

KLOCKI

Element wrzucony luzem:
Image
Wrzuconą luzem częścią jest większa część kręgosłupa, która posłuży do zamocowania piersi, nóg oraz głowy.

Duży woreczek:
Image
Oprócz rzucających się w oczy dużym, białym piersiom, widzimy tu głównie masę łączników (z doświadczenia powiem, że dość przydatnych, jeżeli ktoś buduje w klimatach HF), duże stopy, kulkę (identyczną, jak w NXT 2.0), trochę elementów pancerza i broń.

Z tej klockowej zbieraniny wybrałem części, które wydają mi się dość ciekawe/użyteczne:
Image
Liftarmy z wyżłobioną kulką w środku umożliwiają nam zaczepienie łączników. Warto też wspomnieć o kajdanach.

W skład dużego woreczka wchodzi jeszcze woreczek na mniejsze elementy, niestety nie zmieścił mi się w kadrze i musiałem mu zrobić osobne zdjęcie:
Image
Image Image
Oprócz systemowych łapek i kilku technicowych elementów, dostajemy tu łańcuch do kajdanek. Po odwróceniu klocka z logiem HF widnieje tajny kod, który po wpisaniu odblokowuje dodatkowe umiejętności w grze.

Po złożeniu modelu zostają 3 elementy:
Image

 

MODEL
Image
Image Image Image Image Image Image Image Image Image Image Image Image Image Image Image Image Image Image
Stormer XL jest dość wysoką figurką – znacznie wyższą od minifiga, ale niższą o głowę od robota NXT 2.0.
Designerzy dobrali mu odpowiednią kolorystykę, dzięki czemu robot prezentuje się nie najgorzej.
Oceniając model dużo zależy od tego, w jaki sposób zinterpretujemy sondy, które umieszczone są na ramionach – jeżeli potraktujemy je jako dodatkowy pancerz to całość nie wypada tragicznie, ale jeżeli uznamy je jako części wyjmowalne, to niestety model traci – zobaczcie, jakie niewielkie wydają się teraz mięśnie rąk! Natomiast na pochwałę zasługuje inna rzecz – robot otrzymuje parę dłoni (a nie tylko 1 sztukę, jak to ma nieraz miejsce w HF).

Jeżeli chodzi o tzw. „artykulację” i ogólną bawialność, nie spotkałem tutaj większych problemów – ręce się zginają, nie napotykając na większe przeszkody (tylko w lewej ręce sondy uniemożliwiają pełne zgięcie), ramiona też się ruszają, umożliwiając rękom pełniejszy ruch. Głowa ma zakres 360 stopni i może się obracać do góry i w dół. Niestety brzuch się nie obraca (w figurkach akcji obrót brzucha jest dość ważną cechą, której tutaj nie doświadczymy), ale za to nie ma najmniejszego problemu ze zgięciem nóg czy stóp – krótko mówiąc noga z łatwością może dotknąć pleców czy piersi. Istnieje też możliwość zrobienia szpagatu.

Reasumując – pozowalność jest jak najbardziej w porządku.

Akcesoria:
Image
Stormer XL wyposażony jest aż w 3 akcesoria:
– karabin, który strzela kulką (jedynym elementem łączącym dolną i górną część jest ręka herosa)
– kajdanki, które można założyć dowolnemu robotowi Hero Factory, a jakby się uprzeć to również Bionicle
– miecz posiadający 2 ostrza

O ile nad bronią palną (pomimo braku dodatkowego łącznika) i kajdankami nie mam się co rozwodzić, o tyle ponarzekam sobie na miecz, który pomimo, że zrobiony jest z ciekawych elementów, jako całość prezentuje się mało ciekawie. A szkoda, bo model na tym traci – choć domyślam się, że było to spowodowane tym, że LEGO chciało wyprodukować coś jak najmniejszym nakładem pracy i żeby spełniało to jak największą „bawialność”.

Teoretycznie do akcesoriów można by zaliczyć owe skrzydlate sondy, jednakże pozwolę je sobie pominąć – dla mnie to wciąż pancerz ;)

Detale:
Image
Dzięki swojemu hełmowi Stormer przypomina trochę takiego droida. Zwróćcie uwagę na dodatkowe, ukośne żłobienia w oczach i kółka znajdujące się po lewej stronie – to nie jest błąd fabryczny, taka już jest specyfika tego herosa. Podejrzewam, że ma to coś związanego z tym, że – czytając w bibliografii – Stormer był weteranem wielu walk i musiał zapewne odnieść wiele obrażeń.

Image
Po zdjęciu maski, ukazuje nam się głowa – identyczną mieliśmy w Core Hunterze i Black Phantomie – różnica tkwiła jedynie w kolorystyce. Przypomina trochę taką galaretę, aczkolwiek uważam jest ona jak najbardziej na plus – dużo tu ładnych detali (oczy, nozdrza, usta). Warto też wspomnieć, iż przy skierowaniu na nią źródła światła, głowa zaczyna świecić! (zupełnie, jak miało to miejsce we wcześniejszej serii Bionicle)

Image
Image
Sondą jest co prawda 1 element, jednakże zadbano tutaj o detale. Osoby budujące statki kosmiczne mogłyby użyć tego elementu do silników, efekt powinien być zadowalający.

Image
Najbardziej rzucającym się w oczy elementem jest duży, biały klocek, symbolizujący piersi robota. Dzięki wyżłobieniom znajdującym się po bokach, prezentują się one naprawdę nieźle (zapewne pełnią one ważną rolę w chłodzeniu głównych układów mechanicznych, ukrytych wewnątrz konstrukcji).

Image
Miecz może i nie jest perfekcyjny, ale z pewnością na detale nie można narzekać.

Image
Detali nie brakuje też na kajdankach …

Image
… podobnie jak w karabinie. Ten design naprawdę mi się podoba!

Szkielet robota:
Image
Image Image
I tutaj sobie trochę ponarzekam. Zacznę od tego, iż projektanci skopali mu proporcje – zobaczcie, jak olbrzymia jest klatka piersiowa, a jak małe ręce! To niedopuszczalne! Tak samo – dlaczego te niebieskie ramiona tak ganiają? Czyżby nie dało się ich umocować raz, a dobrze? I dlaczego ramiona są ułożone tak nisko? Czyżby ogólne szaleństwo związane z cięciem kosztów aż tak bardzo dawało się we znaki? Dlaczego LEGO nie zadbało o dodatkowe elementy pancerza? Przecież dzięki nim praca wyglądałaby zdecydowanie lepiej!

Rozumiem, że te ukośne łączniki, co to widoczne są za brzuchem miały imitować pneumatykę, ale wyszłoby zdecydowanie lepiej, gdyby użyto tutaj pneumatyki od Witch Doctora.

Nogi są raczej w porządku, chociaż nie ukrywam, że dodatkowy pancerz mógłby wiele zmienić na lepsze.

 

DODATKI

Stormer i Toa Tahu:
Image
Image Image
Widzimy, jak na przestrzeni lat zmieniała się koncepcja z figurkami akcji. Kosztem detali zwiększała się funkcjonalność robotów (jak np. zginanie rąk), aczkolwiek w przypadku Stormera nie można narzekać na ich brak. Tutaj problemem jest jedynie nieprzemyślana w kilku miejscach konstrukcja – Tahu nie miał tego problemu …

Stormer i Lewa Nuva:
Image
Z biegiem czasu Bionicle otrzymały uzbrojenie i nieco urosły. Chociaż i tak Stormer jest wyższy …

Stormer i Demon:
Image
Demon jest dowodem na to, że z HF jednak da się budować. A jak ktoś nie wierzy, to niech się sam przekona!

Stormer i Optimus Prime:
Image
Optimus Optimusem, ale w Stormerze widzę przyszłego Magnusa, ewentualnie dodatkowe uzbrojenie dla Prime’a.

Tymczasem zza tła kuka sobie zaciekawiony NXT:
Image

 

PODSUMOWANIE
Najwyższy czas zrobić małe podsumowanie. Zestaw jest w pełni bawialny, artykulacja kończyn na zadowalającym poziomie. Pełno tu rozmaitych detali, także na akcesoria niemożna narzekać. Niestety, Stormerowi do ideału brakuje – głównie za sprawą skopanych proporcji rąk i ramion. No i posiada trochę mało elementów uzbrojenia. Także cenowo zestaw nie wypada zadowalająco – jeżeli ktoś znajdzie w promocji za 50-60 zł, to można brać, ale powyżej tej kwoty poważnie bym się zastanowił …

Nie zmienia to jednak faktu, że jako zestaw, który w pierwszej kolejności kierowany jest dla dzieci (aczkolwiek MOCerzy HF też mogą być nim zainteresowani, a to za sprawą dużej liczby przydatnych łączników), spełnia swoje zadania i mogę go polecić – ale tylko wtedy, kiedy cena będzie odpowiednia.

 

OCENA

+ kolorystyka
+ ciekawe elementy
+ wysoka bawialność (pozowalność, artykulacja kończyn)
+ detale
+ klimat
+ robot posiada obie dłonie
+/- megazord…
+/- naklejki
– mało elementów
– niedociągnięcia (za małe ręce, proporcje)
– wysoka cena

Dodaj komentarz