Moje MOCe (2005-2009) – część 1: pierwsze MOCe na forum i Castle

Witajcie,
jakieś 2 lata temu robiłem porządki w swojej galerii na Brickshelfie, w efekcie czego część zdjęć moich starych konstrukcji została usunięta – w związku z czym, jeżeli ktoś przegląda tematy z moimi starymi pracami na forum, najprawdopodobniej już ich nie zobaczy, co najwyżej sam nic nie mówiący nikomu tekst – cóż, czasami to nawet dobrze, w końcu nauka robienia zdjęć zajęła mi sporo czasu, podobnie zresztą, jak obrabianie grafiki i archiwizowanie plików (tak, archiwizacja to też bardzo ważne pojęcie – w końcu, gdybym przechował oryginalne zdjęcia – jeszcze przed obróbką – najprawdopodobniej udałoby mi się odratować część grafik i je jakoś poprawić…).

Ostatnio, przy przeglądaniu plików umieszczonych na dysku natrafiłem na swoje stare konstrukcje. Pomyślałem sobie, że w sumie szkoda, żeby się marnowały, dlatego też na Majhoście założyłem specjalny folder, do którego powrzucałem swoje stare kreacje. Cóż, dla mnie ma to wartość przede wszystkim sentymentalną, ale być może jakaś konstrukcja kogoś natchnie do zbudowania czegoś samemu. Ale muszę Was ostrzec – większość zdjęć jest zła. Nie miejcie do mnie pretensji, że nie chciałem ich jakoś obrobić, ale… trochę szkoda mi czasu. I tak, znajdziecie tam moje stare budowle z Castle ;)

Poniżej chciałbym zaprezentować Wam przegląd moich najciekawszych prac, powstałych między 2005 rokiem, a 2009. Oczywiście wszystko to, co tu podaję to daty przybliżone, w końcu nie wymagajcie ode mnie żebym wszystko dokładnie pamiętał ;)


Lothar 5000 (v.1.0)

Być może konstrukcja nie wzbudzi w większości z Was zainteresowania, ale wciąż mam do niej sentyment. Ot, taki kolorowy czołg bojowy, zbudowany z części Bionicle i Technic, z akcesoriami powsadzanymi wszędzie, gdzie się tylko dało. Do środka nie można było wsadzić nawet 1 minifiga. Była to też moja pierwsza opublikowana praca na Lugpolu – do dziś pamiętam, jak na dzień dobry dostałem ochrzan za tą konstrukcję i za mój doubleposting (tematu już raczej nie znajdziecie, gdyż został usunięty, co mówiąc szczerze wcale mnie nie martwi). Cóż, teraz trochę mnie bawi powyższa sytuacja, ale wtedy zrobiło mi się przykro.

Tak czy inaczej – nie poddałem się i budowałem dalej. Możecie mówić co chcecie, ale powyższy model był dla mnie kluczowy (w końcu był to przykład łączenia systemem z Bionicle i Technic) i doczekał się kontynuacji w postaci wersji 2, która została przyjęta bardzo dobrze.
Toa Lewa Nuva
25.jpg
GALERIA (uwaga – jeszcze stare zdjęcia!)

Miałem już pisać o tym, że modelu nie publikowałem na forum, ale przypomniałem sobie, że w końcu wspomniałem o nim w mojej recenzji Lewy Nuvy. Model ten wiele dla mnie znaczył (i w sumie nadal znaczy, w końcu oryginalny Lewa stoi sobie nadal na półce), dlatego, iż wiele razem przeszliśmy. Sam nie wiem, ile stoczyliśmy razem zwycięskich wojen, ile przygód przeżył ten bohater… eh, przypominają mi się piękne czasy dzieciństwa. Czasy, które nigdy już nie wrócą …

Model powstał jakoś w 2005 roku, a dotrwał aż do 2012 (wtedy też rozmontowałem go na potrzeby recenzji). Około 2006 roku testując swój pierwszy aparat cyfrowy zrobiłem krótki filmik robiony metodą stop-motion:


nie powiem, wymagało to wtedy ode mnie dużo pracy (tak mi się przynajmniej wydawało), ale efekt końcowy spodobał mi się na tyle, że rozochocony zrobiłem nawet drugą część, której niestety już nie mam, bo była zwyczajnie nieudana.
Castle
Być może część z Was w to nie uwierzy, ale tak – przez pewien czas byłem fanem castle!
Moja poważniejsza przygoda z tą serią rozpoczęła się jakoś w 2007, wraz z zarejestrowaniem się na forum Lugpolu. Zaczęło się niewinnie, bo po ujrzeniu kilku MOCów zbudowanych przez użytkowników Lugpolu w klimatach serii Vikings – stwierdziłem, że też chcę takie coś … i zanim się obejrzałem, już zgromadziłem całkiem pokaźną armię. Po Vikingach przyszedł czas na Castle Fantasy Era (nawiasem mówiąc – chyba jedną z najlepszych serii castle).

Nie miałem małej liczby klocków, jednakże nigdy nie starczyło mi elementów, żeby zbudować prawdziwy zamek. W związku z tym postanowiłem kiedyś, że spróbuję użyć materiałów „neutralnych” (papier, patyczki po szaszłykach, klej itd.) i postaram się po swojemu zbudować wszystkie potrzebne mi budynki. W końcu Polak potrafi ;) Niestety prezentacja moich wypocin wzbudziła pewne kontrowersje wśród użytkowników – część ludzi argumentowało to tak, że „to forum o klockach Lego, a nie jakieś forum modelarskie”. Coś kojarzę, że na jednym filmie z wystawy poproszono jakiegoś użytkownika LP o wypowiedź dotyczącą egzystencji na forum i ten ktoś opowiadając o wszystkim tym, co tam się wtedy działo wspomniał też o tym, iż niektórzy używali patyczków do budowy, ale w 99,9% moców to Lego (nie jest to dokładny cytat tej osoby, ale sens jest mniej-więcej zachowany). Cóż, niby trochę racji w tym było, ale z drugiej strony – samo Lego zachęcało nas do wycinania z papieru zamku dla swoich ludzików (patrz – Knights’ Kingdom II), a ja tylko rozwinąłem tą ideę. Poza tym, jest to pewne rozwiązanie dla osób, których nie stać na ciągłe wydawanie funduszy na Lego (w końcu są w życiu też ważniejsze wydatki), a takie materiały neutralne w żaden sposób nie mogły nikomu zaszkodzić (w sensie – ani ludziom, ani klockom). Wystarczyło jedynie trochę cierpliwości.

Myślę, że to dość ciekawy temat i planuję go jeszcze kiedyś rozwinąć na blogu. Osoby zainteresowane już teraz mogą podglądnąć sobie kilka moich starych prac, które od wielu lat wciąż dobrze się trzymają!

Namiot Króla + zdjęcia z budowy + LEGO-wa zawartość:

Namiot Arcymaga:

Klatka:

Namiot:

Wieża:

Inne:

Pewnym przełomem był dla mnie zakup kopalni krasnoludów – model ten tak bardzo mi się spodobał (w sumie nadal do niego coś czuję, jeśli mogę tak to opisać), że postanowiłem go nieco ulepszyć – efekty możecie podziwiać na poniższym filmie:

Nawiasem mówiąc – był to pierwszy film na moim kanale YT.
Innym, bardzo ważnym MOCem była wieża:

Budując ten model wzorowałem się na wieżach elfów z Warcrafta III, które następnie wymieszałem ze zminiaturyzowaną wersją wieży Saurona. Cóż, frajdy z budowy miałem niemało – szkoda tylko, że klocki nie były moje …
Stajnia 1

Stajnia 2

Do środka wchodziły zwierzęta, a żeby zwiększyć bawialność budowniczy mógł zdjąć dach, aby dostać się do środka. Podobnie jak było w przypadku wieży, również i ten model powstał na zlecenie „z zewnątrz”.
Ostateczny pojedynek:

W końcu udało mi się zdobyć figurki z Castle FE (początkowo nie wiedziałem, gdzie ich szukać). Model ten był dla mnie wyjątkowy, gdyż po raz pierwszy mogłem pobawić się w robienie vinietki castlowej z prawdziwego zdarzenia. Poza tym, mogłem w ciekawy sposób wykorzystać swoje customsy (tak, byłem maniakiem customowym – drugim po Majku, o którym pewnie mało kto z Was słyszał, a który bardzo wiele zrobił).

Nawiasem mówiąc – wiedzieliście, że część klocków z powyższego MOCa pochodzi z Cobi? Cóż, klockowe braki dawały się we znaki, ale człowiek jakoś sobie z nimi radził …

Pozostałe


Customsy
Zanim jednak definitywnie skończę tą zamkową tematykę, pozwolę sobie na drobną wzmiankę dotyczącą customizacji. A więc, jak już pewnie wiecie, miałem fioła na punkcie robienia customowych minifigów, przy czym zawsze starałem się nie modyfikować samych klocków (no chyba, że były już połamane i nie do odratowania), moja customizacja polegała bardziej na stworzeniu własnych pelerynek i naklejek na tors/twarz. Dzięki temu udało mi się odratować część minifigów, skazanych początkowo na „wieczną banicję” (chodzi mi o to, że np. strażak z serii Town nie pasował do klimatów średniowiecza). Oczywiście, wszystkie zmiany można było cofnąć – jeśli np. stwierdziłem, że naklejka jest nudna, mogłem ją szybko i bezboleśnie ściągnąć z klocka (niestety taka naklejka nie nadawała się już do użytku).

Ok, trochę pogadałem, a część z Was zapewne chciałaby zobaczyć jakieś moje „arcydzieła”. A zatem – do dzieła!

Husarz

Tak naprawdę, to od tego gościa zaczęła się moja przygoda z customizacją. Husarza wykonałem, pod wpływem lektury Potopu, a następnie Pana Wołodyjowskiego. Skrzydła i skórę lamparta zrobiłem z papieru (pisaki czynią cuda). Można je w każdej chwili odczepić i przyczepić, bez konieczności ich zniszczenia.

Był to jeden z pierwszych moich modeli, który został ciepło przyjęty na forum.

Arcymag

Jeśli ktoś z Was pamięta czasy Castle FE, to pewnie kojarzy zestaw, z którego pochodzi ów mag. Oryginał miał niestety dość istotną wadę – tors nie posiadał żadnych nadruków… na szczęście nie był to problem dla customizarza ;) Jeszcze taka ciekawostka – postać tą zaprojektowałem z myślą o grze, na KMFL bowiem zdecydowaliśmy się stworzyć grę „Medieval Lego World”. Byli gracze, był mistrz gry, były i zadania do wykonania – tylko czasu nie było i projekt padł :P

Pelerynka została zrobiona z kolorowej tektury i – co ciekawe – trzyma się bardzo dobrze nawet po 7 latach …

Elfy

Elfy są idealnym przykładem na to, że minifig, który w danej chwili wydaje się bezużyteczny, w praktyce może okazać się bardzo pomocny. Większość torsów zaprezentowanych tu minifigów, to torsy z town i pokrewnych serii, ale dzięki naklejkom udało się je nieco odratować. I wykorzystać z pozoru bezużyteczne części – jedną z nich jest grzybek, zrobiony ze zniszczonej kopii ;) Kapoki i czapki zostały wykonane z kolorowej tektury.

BTW – naklejki pochodzą ze strony Classic Castle – możecie je znaleźć, grzebiąc TUTAJ.

Rycerze

 






Ach, jak ja kochałem robić figurki rycerzy! A jeszcze bardziej przerabiać „bezużyteczne” minifigi tak, aby można było coś z nimi zrobić. Stare, piękne czasy – wciąż mi się łezka w oku kręci.

Chciałbym tutaj zauważyć, że pomysł na naklejki tworzące opancerzenie nóg zrobiłem całkowicie sam, nie korzystając z niczyjego projektu. Płaszcze zostały wydrukowane i obustronnie naklejone – co ciekawe, wciąż trzymają się dobrze. Tylko w miejscach, w których kontury poprawiałem lekko czarnym pisakiem, kolor zmienił się na bordowy.

W owej zgrai rycerzy miałem też swojego ulubieńca:

Skaza na oku świadcząca o licznych bojach, które ów rycerz musiał stoczyć, do tego obowiązkowa pelerynka, miecz własnej produkcji z plastiku wraz z pochwą do przechowywania go (tak, miecz można było zdejmować), opancerzenie na nogach i naklejka na torsie.
Podobnie, jak pelerynka, również tarcza miała insygnia „Q”.

A skoro o rycerzach mowa, to pewnego razu nieco poszalałem – w efekcie wyszedł mi taki koleś:

postać ta jest wyjątkowa pod innym względem – pancerz, miecz oraz tarczę wykonałem w 100% od zera! I być może, gdybym nie przestał interesować się tematyką zamkową, moje akcesoria wyglądałyby jeszcze ciekawiej …

I tak, zbroję można było zdejmować ;) W końcu wykonałem ją z plastiku, ale nie pamiętam nazwy tworzywa …

Wojownik

Co jak co, ale uważam, że ta postać wyjątkowo mi się udała. Sam nie wiem dlaczego – być może przypominała trochę Medivha z Warcrafta (nawiasem mówiąc – mojej ulubionej gry, z której chciałem mieć jakieś minifigurki). Płaszcz i frędzle wykonałem w całości z czarnego papieru kolorowego.

Pirat

Mój ulubiony pirat. Cóż, może nie poszalałem z customizacją, ale fajkę wykonałem sam – bez niej mój kapitan nie wyglądałby tak poważnie. Fajeczka została wykonana ze złamanej kopii.

Zakonnica i mnich
01.jpg04.jpg
Grzechem byłoby nie wspomnieć o tych dwóch customach, w końcu dzięki zakonnicy udało mi się uzyskać wyróżnienie na jedynej edycji CCC, w której brałem udział (jakoś na przełomie 2008 i 2009 roku). W przypadku siostry zakonnej użyłem naklejek z oficjalnej strony CCC, do której dodałem różaniec. Wszystkie kapoki i płaszcze wykonałem z papieru kolorowego, który uformowałem tak, żeby tworzył pojedyncze elementy (dzięki temu można je łatwo ściągać).

Pamiętam, jak forumowicze chwalili się broniami zakupionymi na BrickForge. Sam nigdy nic tam nie kupowałem, ale tworzenie zawsze dawało mi frajdę – w ten sposób stworzyłem kilka dość ciekawych akcesoriów:

Wszystko to zostało zrobione z plastiku, tylko nie pamiętam jego nazwy (poli-cośtam). W każdym razie – kształty wycinałem z „kartki” plastiku. Następnie części kleiłem ze sobą i szlifowałem. na samym końcu pozostało malowanie – i Voila, broń gotowa!

Oczywiście było kilka tajnych projektów o których wiedzą nieliczni, ale opowiem o tym przy innej okazji …

Pozostałe Customy


CCCVI
CCC można rozszyfrować, jako Collosal Castle Contest. Wiecie, taki bardzo ważny konkurs dla prawdziwych, rasowych castlowców ;) Castlowcy rywalizują tam w różnych kategoriach – zamkach i tego typu duperelach – a zwycięzca dostaje nagrodę w postaci klocków. Że o wiecznej chwale nie wspomnę … ;)

Mi się zdarzyło wystartować raz, potem przestałem się interesować castle.
Tak czy inaczej – pomijając minifigi – moje zgłoszenia były następujące:
00.jpg00.jpg00.jpg00.jpg11.jpg00.jpg
Dodatkowo zrobiłem jeszcze parę prac, których już nie zgłaszałem, ale które wydały mi się interesujące:
00.jpg00.jpg
tak, na tym ostatnim zdjęciu rycerze siłą zaciągają swojego kolegę do misy z wodą, w końcu trzeba się kiedyś umyć ;)

Więcej zdjęć znajdziecie TUTAJ.
Jak widzicie, castle miało się u mnie dobrze. W sumie wdarło się ono w najlepszym, możliwym momencie – w 2007 roku Bionicle zaczęło tracić na jakości, a inne serie po prostu do mnie nie przemawiały. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze moja wielka miłość do Warcrafta III – gry, którą można umiejscowić w świecie fantasy.

Wszystko jednak ma swój kres. W 2009 roku zbudowałem kilka mikrostatków ze space. Owa zabawa tak mi się spodobała, że udało mi się zbudować całą mikroarmię, złożoną z pojadów, latadeł… i mechów! Wkrótce potem zapragnąłem stworzyć mecha w skali minifig – i tak powstał mój pierwszy Arsus. I tak powoli, z półek zaczęły znikać zamkowe zabudowania, kosztem space, a potem Bionicli i sprzymierzonego Technica.
Na sam koniec – myślałem, że uda mi się zmieścić wszystko w 1 wiadomości, ale… trudno jest tak streścić całe 5 lat, żeby nie pominąć niczego istotnego. Tym bardziej, że nie jestem jeszcze nawet w połowie swojej opowieści – ale o tym dowiecie się, czytając kolejną część…

4 uwagi do wpisu “Moje MOCe (2005-2009) – część 1: pierwsze MOCe na forum i Castle

  1. Bardzo ciekawa lektura .
    Czołg był genialny nie wiem czego się czepiali , ja osobiście jestem słaby w budowaniu MOC’y .
    Wydaje mi się że jest tu błąd ,,Być może część z Was w tonie uwierzy”
    I to tyle z mojej strony jak każdą Twoją notatkę wspaniale się czytało .
    Pozdrawiam !

  2. Tak w ramach informacji – link do Majhosta padł, więc nie ma co się sugerować adresami do galerii na Majhoście. Zamiast tego zuploadowałem część zdjęć na drugie konto flickra, jeśli jesteście zainteresowani – możecie zobaczyć (zdjęcia wstawione w pierwszym poście).

  3. Pingback: Poprawione linki | Blog QQS'a

Dodaj komentarz